Title Image

A co jeśli nie ma ras agresywnych?

A co jeśli nie ma ras agresywnych?

Każdy z nas słyszał o rasach psów uznawanych za agresywne. Zostały one zdefiniowane w Rozporządzeniu Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji, na dzień dzisiejszy określonych w ten sposób zostało jedenaście ras.

Ale czy ta klasyfikacja ma w ogóle sens? Czy nie jest krzywdząca dla wielu osobników w/w ras? A z drugiej strony czy nie jest pretekstem do zaniedbań wychowawczych w obrębie innych?

Behawioryzm zwierząt jest dziedziną, która rozwija się coraz mocniej. Studiujemy zachowania zwierzaków, analizujemy je i dogłębnie badamy. Wszystko po to, aby jak najlepiej zrozumieć naszych pupili i sprawnie się z nimi komunikować. Efektem tego ma być także umiejętne szkolenie czy też, mówiąc zwyczajnie, wychowanie czworonożnego członka rodziny.

Nie ma chyba osoby, która nie zgodzi się z tym, że nasze zachowanie w stosunku do zwierzęcia bezpośrednio wpływa na jego zachowanie. Nawet jeśli nie dysponujemy fachową wiedzą z zakresu behawioryzmu, a naszym obiektem zainteresowania jest potomek wiejskiego powsinogi z dziada pradziada rasy mieszanej, jesteśmy w stanie nauczyć go „podaj łapki” lub „siadu” tak samo jak możemy utrwalić mu, że należy unikać ludzkiej ręki albo gryźć kiedy człowiek zbliży się na niebezpiecznie bliską odległość. Każda z tych reakcji będzie efektem NASZEGO działania wobec zwierzaka.

A jaki ów zwierzak jest? Każda istota, która przychodzi na świat to tabula rasa. Oczywiście mamy pewne przypisane już cechy, jak np. temperament czy skłonność do alergii, jednak to jak będziemy postrzegać świat zależy od naszych doświadczeń i wychowania. Jedno jest pewne – nie ma agresywnych szczeniaków. Nawet te chowane przez dzikie matki, które przez pierwsze miesiące swojego życia nie widziały człowieka na oczy, najczęściej po kilku dniach prawidłowego obcowania z człowiekiem stają się ufne i otwarte, ochoczo lgnąc do ludzkich dłoni (mam na myśli oczywiście młodsze szczeniaczki, starsze podrostki zazwyczaj potrzebują więcej czasu).

Biorąc to pod uwagę można wysunąć wniosek, że wszelkie zachowania ze strony psa, które są niebezpieczne dla człowieka to efekt czyichś wcześniejszych działań.

To od nas zależy, czy kij będzie dla psa zabawką, czy narzędziem tortur..

Psy pełnią w naszym życiu różne funkcje, do których je przygotowujemy. I tak duże, masywne psiaki z imponującymi szczękami wykorzystywane są do pilnowania i obrony. Już sam ich wygląd wzbudza respekt, a siłą często przewyższają ludzi, dlatego też koniecznie muszą być umiejętnie wychowywane i socjalizowane. Takie psy nieodpowiednio ułożone mogą stać się realnym i śmiertelnym zagrożeniem. Niestety często osobniki wybranych ras padają ofiarą swoich super cech, stając się narzędziem w rękach nieodpowiedzialnych ludzi. „Szkolenie” do walk, celowe drażnienie zwierzęcia, aby wzmóc jego agresję, a także utrwalanie niepożądanych zachowań nagminne wśród osobników kilku ras sprawiło, że zostały one sklasyfikowane jako agresywne.

Jak bardzo jest to krzywdzące wie każdy właściciel czułego i cierpliwego rottweilera lub oddanego rodzinie, wesołego i zawsze chętnego do zabawy pit bull terriera. Z drugiej strony wielu z nas miało okazję przekonać się na własnej skórze jak „milutkie” potrafią być maleńkie yorczki lub chihuahua, których wychowanie sobie odpuszczono z racji ich gabarytów. Zresztą sami sobie odpowiedzcie na pytanie czy na spacerze częściej mijacie szarpiącego się ze wszystkich sił i ujadającego wniebogłosy mikrusa czy doga..

Zachowanie naszych psów zależy od tego jak podejdziemy do ich wychowania. Zdaje się, że powiedzenie „Małe dzieci – mały kłopot” zbyt dosłownie bierzemy do serca w przypadku niewielkich psiaków, nie pamiętając, że druga część tego powiedzenia („duże dzieci – duży kłopot”) oznacza w tym przypadku wiek, nie wielkość.

Oczywiście to nie oznacza, że klasyfikacja ras agresywnych nie ma sensu. W końcu jest ona wynikiem analiz udokumentowanych ataków i pogryzień przez przedstawicieli danych ras. Choć możemy się domyślać, że z racji odniesionych szkód, a także hmm.. blamażu, ataki chihuahua lub jack russell terrierów nie są tak skrzętnie odnotowywane. Jedno jest pewne – w całym rankingu na pierwsze miejsce niewątpliwie wysuwa się gatunek, który jest siłą sprawczą dobra i zła..

No Comments

Post a Comment